Reklama

Wiadomości

Tam, gdzie wrony zawracają

Jak się żyje w małych ośrodkach w Polsce? Właściwie wszyscy znamy odpowiedź na to pytanie. Jak zatem cofnąć degradację małych ośrodków?

2025-09-30 11:27

Niedziela Ogólnopolska 40/2025, str. 38-39

[ TEMATY ]

Polska

Polska

Grażyna Kołek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z jednej strony w małych ośrodkach żyje się pięknie, klimatycznie, z drugiej – wiadomo, że bez pomocy państwa. A pomoc państwa jest potrzebna. Szczególnie starszym mieszkańcom i dzieciom. Chodzi przede wszystkim o szybki dostęp do infrastruktury ratującej życie – szpitali, aptek – oraz sklepów.

Obserwujemy pogłębiającą się zapaść infrastrukturalną małych ośrodków regionalnych w Polsce. Likwidowane są oddziały banków, przychodnie, apteki, punkty pocztowe, nawet posterunki służb. Trzeba odwrócić ten trend. Należy poprawić regulacje prawne, by sprzyjały rozwijaniu, a nie zwijaniu małych ośrodków. Trzeba w tym celu stworzyć system zachęt ekonomicznych. Liderzy samorządowi i polityczni nie mogą się odwrócić od odpowiedzialności za postawienie strategii rozwoju małych ośrodków regionalnych w centrum uwagi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bardzo często prawo nie sprzyja rozwojowi regionalnemu, ale zachęca do jego ograniczania. Taka sytuacja wymusza poszukiwanie oszczędności przez państwowe instytucje w finansowaniu mniejszych ośrodków.

Przypadek placówek Poczty Polskiej

Klasycznym przykładem jest instytucja Poczty Polskiej. Poczta, świadcząca usługi przecież nie tylko czysto pocztowe, ale także bankowe, księgarskie, telefoniczne, sprzedaży podstawowych wyrobów, nie może po prostu zamykać swoich placówek w małych ośrodkach. Państwo ma obowiązek wspierać taką instytucję właśnie w celu utrzymania infrastruktury w małych ośrodkach.

Kwestia zdrowia

Reklama

A szpitale i apteki? To podstawowy element bezpieczeństwa życia w małych ośrodkach. Nie ma tam wyboru między paroma szpitalami i aptekami. Często jeżeli zamykają się szpital czy apteka, to po prostu nie ma dokąd udać się na zabieg czy po konieczne lekarstwa. To prawdziwy dramat. Szpital i apteka muszą być w zasięgu mieszkańców. Bez tego nie ma się co łudzić, że w małych ośrodkach będzie lepiej.

Ten problem jest dostrzegany. Jak podała kancelaria Sejmu, niedawno wpłynęła do Ministra Zdrowia interpelacja kilku posłów Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości dotycząca konieczności nowelizacji prawa o dostępności do aptek. Autorzy interpelacji (m.in. Grzegorz Lorek i Agnieszka Górska) podkreślają, że według analiz rynku aptekarskiego, przepisy obowiązujące po nowelizacjach z 2017 r. i w szczególności 2023 r. doprowadziły do negatywnych skutków społecznych i gospodarczych. Od momentu wejścia w życie przepisów nazywanych Apteka dla Aptekarza z rynku zniknęło ponad 2,2 tys. aptek. W samym 2024 r. zamknięto 257 placówek. Zgodnie z danymi międzynarodowej firmy badawczej IQVIA oraz Instytutu Finansów Publicznych, przytoczonych przez autorów interpelacji, obecnie w ponad 500 gminach nie działa żadna apteka, a w kolejnych 800 funkcjonuje tylko jedna placówka, co prowadzi do braku konkurencji i obniżenia dostępności leków dla niemal 8 mln obywateli.

Posłowie alarmują, że już niemal 3 mln Polaków nie ma dziś dostępu do apteki w swojej gminie, co jest sprzeczne z konstytucyjną zasadą równego dostępu do ochrony zdrowia. Oznacza to, że miliony Polaków pozbawione są dostępu do usług opieki farmaceutycznej, począwszy od prostej diagnostyki, po ratujące zdrowie i życie środki zaopatrzenia medycznego.

Reklama

Nie korzystamy z doświadczeń innych krajów europejskich, które poradziły sobie z zamykaniem placówek aptecznych. W Hiszpanii, Holandii, Irlandii czy we Włoszech, jak piszą autorzy interpelacji, obserwujemy liberalizację przepisów farmaceutycznych, dzięki czemu zarówno dostępność leków, jak i ich konkurencyjność są na znacznie wyższym poziomie niż w Polsce. Tymczasem Rzeczpospolita Polska kroczy w kierunku odwrotnym, ingerując w wolność gospodarczą, ograniczając dostępność leków oraz tworząc lokalne monopole i ograniczając prawa właścicieli aptek. Te działania spotykają się z krytyką ze strony: samorządu terytorialnego (Związek Gmin Wiejskich), organizacji przedsiębiorców, organizacji branżowych (Związek Aptek Franczyzowych, Związek Pracodawców Aptecznych), ekspertów prawnych (Wydział Prawa i Administracji UW), Naczelnej Rady Adwokackiej, i co najważniejsze – samych pacjentów. Podobna sytuacja ma miejsce z przychodniami lekarskimi obsługiwanymi przez Narodowy Fundusz Zdrowia, z których wiele się zamyka, bo NFZ nie chce refundować pracy lekarzy. Jeszcze gorzej wygląda kwestia dostępu do szpitali. Nie tylko nie przybywa ich w mniejszych ośrodkach, ale też likwidowane są te już istniejące. A jeżeli nawet nie likwidowane, to zmniejszany jest sukcesywnie zakres świadczonych tam usług medycznych. Dla pacjentów oznacza to konieczność dojazdu do większych ośrodków, gdzie są już kolejki lokalnych mieszkańców. Nie ma zatem szans na szybki dostęp do badań i zabiegów.

Kultura dla wybranych

W dziedzinie kultury nie jest lepiej. Gdzie się podziały wiejskie biblioteki? A gdzie są kina? W dużych ośrodkach. Dlaczego tak się dzieje? Państwo nie interesuje się tym w wystarczający sposób. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Polski Instytut Sztuki Filmowej posiadają środki na finansowanie wydarzeń kulturalnych w małych ośrodkach i są one wydatkowane na ten cel, ale wciąż stanowi to niewielki procent wydarzeń organizowanych w dużych ośrodkach.

Co z edukacją?

Na koniec dodajmy dostępność edukacji na wysokim poziomie. Tu także nie jest najlepiej z mniejszymi ośrodkami. Klasy w szkołach są likwidowane na skutek nie tylko niżu demograficznego, ale także szukania oszczędności przez gminy, na których barki państwo przerzuciło obowiązki edukacyjne – podczas gdy to państwo ma obowiązek zapewnienia edukacji wszędzie, także w mniejszych ośrodkach, bo tam także mieszka polskie społeczeństwo.

Czas na rozwój

Potrzebna jest strategia rozwoju małych i średnich ośrodków regionalnych, by poprawić warunki życia ich mieszkańców i powstrzymać degradację tych ośrodków. To powinno połączyć wszystkie siły polityczne w naszym kraju, bo bez rozwoju „małej” Polski rozwój tej „dużej” też nie będzie postępował.

Są strategie dla Polski Wschodniej, teraz przyszedł czas na taką strategię dla małych i średnich ośrodków lokalnych. Jeżeli nie podejmiemy tego problemu, będziemy patrzyli na postępujące wyludnianie tych ośrodków, co będzie miało swoje konsekwencje w całościowym rozwoju kraju.

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Brukseli drugi dzień szczytu, UE rozmawia o autonomii strategicznej

[ TEMATY ]

Polska

Polska

Rada Europejska

O. Waldemar Gonczaruk CSsR

Szefowie państw i rządów krajów UE rozpoczęli w piątek tuż przed godz. 10 drugi dzień posiedzenia Rady Europejskiej, podczas którego mają rozmawiać o jednolitym rynku i o autonomii strategicznej UE.

Po pandemii koronawirusa "27" chce osiągnąć odporność i niezależność od partnerów zewnętrznych w dostępie do różnego rodzaju zasobów surowcowych, czy technologicznych.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej Niezbędnika Katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Dostępna jest również wersja PDF naszego Niezbędnika!

CZYTAJ DALEJ

G. Weigel: Kościół nigdy nie określał swoich członków ze względu na ich libido

2025-10-16 11:06

[ TEMATY ]

George Weigel

Teologia Polityczna

George Weigel

George Weigel

Znany amerykański dziennikarz, pisarz i teolog katolicki George Weigel krytykuje używanie w Kościele określenia „katolik LGBTQ”. W artykule dla „National Catholic Register” stwierdził, że „niespójne wydaje się dawanie choćby odrobiny wiary oskarżeniom, jakoby pewne kręgi Kościoła powszechnego miały obsesję na punkcie moralności seksualnej, a następnie używanie hiperseksualizowanego określenia `katolik LGBTQ`”.

Termin ten, jak argumentuje Weigel, sprowadza osobę do jej pragnień seksualnych. Jego zdaniem, na używanie tego określenia nie ma zgody w Kościele katolickim, co zostało stwierdzone na kilku Synodach Biskupów od 2018 roku. „Kościół nigdy nie określał swoich członków przez pryzmat libido”. „Oznacza to, że równie niewłaściwe jest mówienie o `katolikach heteroseksualnych`, jak i o `katolikach LGBTQ`. Dlaczego? Ponieważ `wszyscy jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie` (Ga 3,28), a taki podział katolików niszczy w ten sposób jedność Kościoła”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję