Reklama

Dumny jak Polak

Mówią, że nadszedł czas na nowy patriotyzm europejski. Ale czy Unia Europejska jest realną wspólnotą, czy tylko instrumentalnym stowarzyszeniem narodowych egoizmów?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zapamiętałem sentencję, którą wygłosił grający rolę agenta służb specjalnych Colin Firth w filmie Kingsman: Tajne służby: „Nie bądź dumny z bycia lepszym od kogoś, ale bądź ucieszony, że przerosłeś siebie z dnia wczorajszego”. Spodobała mi się ta wypowiedź, bo uzupełnia podejście psychologów do tego tematu. Rozróżniają oni dumę pozytywną, czyli poczucie własnej wartości, oraz negatywną, nazywaną wyniosłością. Ta pierwsza pozwala czuć się bezpiecznie i iść przez życie z podniesionym czołem. Druga, czyli nadmiar poczucia własnej wartości, charakteryzująca się podkreślaniem swoich zasług i zadzieraniem nosa, prowadzi niechybnie w stronę konfliktów. Bo jak napisał Dante Alighieri: „Jeśli duma nie zostanie złagodzona, dotknie nas największa kara”, natomiast hiszpański poeta barokowy Francisco de Quevedo uzupełnił: „Duma nigdy dobrowolnie nie zejdzie ze swojego wysokiego piedestału, ale prędzej czy później z niego spadnie”. Z kolei Paul „Bear” Bryant, uważany za najlepszego trenera futbolu uniwersyteckiego wszech czasów, powtarzał swoim piłkarzom: „Pokaż charakter i klasę, bądź dumny. Jeśli to zrobisz, zwycięstwo samo zadba o siebie”. Tak jak w życiu – nie ma definitywnych definicji. To samo dzieje się z dumą, którą można dobrze lub źle spożytkować.

Reklama

Nie zapominajmy, że obok poczucia dumy z osiągniętego celu czy własnych zasług istnieje jeszcze duma związana z faktorem zewnętrznym, z czymś, do czego nie wnieśliśmy żadnego wkładu. To duma narodowa. Często mówimy, że szczycimy się naszą gościnnością, wartościami więzi rodzinnych, przywiązaniem do Kościoła katolickiego oraz z faktu, że Polska potrafiła się kilkakrotnie odrodzić. Chwalimy się najbardziej rozpoznawalnymi rodzimymi ikonami: Janem Pawłem II, legendą Solidarności Lechem Wałęsą, Fryderykiem Chopinem, Krzysztofem Pendereckim, Marią Curie-Skłodowską albo Olgą Tokarczuk czy Robertem Lewandowskim. Swoją motywację będzie miał też każdy Europejczyk. Włoch powie o unikalnym dziedzictwie kulturowo-artystycznym, wyjątkowej różnorodności i pięknie apenińskiego krajobrazu, o zabytkach historycznych, kreatywności ludzi, o włoskim designie i gastronomii; zapewni, że jego kraj jest najbardziej wymarzony na świecie, tam piękni ludzie są zawsze gotowi się uśmiechać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ale czy po latach istnienia Unii Europejskiej, w sytuacji, gdy coraz większa liczba młodych ludzi emigruje za granicę w poszukiwaniu pracy i zapomina o swoich korzeniach, jest jeszcze sens koncentrować się na dumie narodowej? Czy w dobie otwartego społeczeństwa wyrosłego z globalizacji oraz wchłonięcia różnorodności narodów w uniwersalizm europejskości współczesne demokratyczne państwo może jeszcze oczekiwać wyłączności, bezwzględnej lojalności od swoich obywateli? Mówią, że nadszedł czas na nowy patriotyzm europejski. Ale czy Unia Europejska jest realną wspólnotą ze wspólnym poczuciem przynależności, opartym na silnych wspólnych interesach, czy tylko instrumentalnym stowarzyszeniem narodowych egoizmów?

Oznaki kryzysu tożsamości narodowej są wprost dotykalne. Patriotyzm rozmywa się i staje się powoli pojęciem abstrakcyjnym. Młodzież w większości jawi się dzisiaj jako pokolenie pozbawione ideałów, tradycji i wartości. Często nie zna słów własnego hymnu narodowego, nie okazuje szacunku dla symboli i świąt narodowych. A pomyśleć, że dla mnie Mazurek Dąbrowskiego stanowi świętość i zawsze wysłuchuję go wyprężony jak struna, z nieukrywanym wzruszeniem. Gdy słyszę go, będąc daleko od kraju, przeżycie jest dużo silniejsze i nie ukrywam, że miewam wtedy lekko wilgotne oczy.

2021-08-03 11:46

Oceń: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

To nie są zwyczajne wyroki

2025-11-07 22:22

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Polska w ostatnich latach kilkukrotnie stawała przed poważnymi kryzysami. Większość z nich sprowadzała się do kwestii bezpieczeństwa. Pół roku przed pełnoskalową agresją Rosji na Ukrainę, w naszym kraju przyszło nam zmierzyć się z czymś, czego wcześniej nie znaliśmy. Operacją na wschodniej granicy, ubraną w szaty dużych emocji i manipulacji. Co było głównym celem? Tego nie wiemy na pewno, ale wiemy, że było ich kilka, a wśród nich sprawdzenie naszego wojska, naszych służb i wytrzymałości na presję zewnętrzną i wewnętrzną.

Gdybyśmy tej presji, jako państwo i jako naród nie wytrzymali, w lutym 2022 roku, gdy Putin postanowił zaatakować całą Ukrainę i zdobyć Kijów, my byliśmy w chaosie, poczuciu zagrożenia i nieszczelną granicą z Białorusią, co mogłoby się wiązać ze skupieniem sił gdzie indziej niż powinniśmy, czyli nie na granicy z Ukrainą gdzie przechodzili uciekający przed wojną sąsiedzi uchodźcy, a Mińsk oraz naciskający na Łukaszenkę Putin mieliby większe możliwości naruszania naszego terytorium, a przynajmniej sprawiania poważnych militarnych kłopotów. To tylko kilka potencjalnych skutków, spisany naprędce, bo z pewnością eksperci w tej tematyce byliby wstanie wskazać co najmniej kilka razy tyle.
CZYTAJ DALEJ

Papież spotkał się z aktorem Robertem De Niro

2025-11-07 17:46

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Robert De Niro

PAP/VATICAN MEDIA HANDOUT

Robert De Niro na audiencji u papieża.

Robert De Niro na audiencji u papieża.

Papież Leon XIV spotkał się w Watykanie ze słynnym amerykańskim aktorem Robertem De Niro. Przyleciał on do Rzymu na 48 godzin, aby z rąk burmistrza Wiecznego Miasta Roberto Gualteriego odebrać najwyższe wyróżnienie przyznawane przez władze stolicy Włoch - Lupa Capitolina (Wilczycę Kapitolińską).

Krótkie spotkanie Leona XIV z 82-letnim zdobywcą dwóch Oscarów za role w filmach „Ojciec chrzestny II” (1974) i „Wściekły Byk” (1980) ograniczyło się do uśmiechów, wymiany uprzejmości po angielsku, wspólnej fotografii i różańca, podarowanego przez papieża.
CZYTAJ DALEJ

Pół roku pontyfikatu: sześć kamieni milowych Leona XIV

2025-11-08 06:57

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vaican Media

Dokładnie pół roku temu – 8 maja 2025 roku – kardynał Robert Francis Prevost został wybrany na Papieża, przyjmując imię Leona XIV. W tym krótkim czasie jego pontyfikat już przyniósł głębokie gesty, mocne przesłania i konkretne działania - informuje Vatican News.

Zaraz po ogłoszeniu wyboru Leon XIV z loggii Bazyliki św. Piotra zwrócił się do wiernych słowami: „Niech pokój będzie z wami wszystkimi”. „Takie było pierwsze pozdrowienie Chrystusa zmartwychwstałego, Dobrego Pasterza, który oddał życie za Bożą owczarnię. Ja także chciałbym, by to pozdrowienie pokoju dotarło do naszych serc, dotarło do waszych rodzin, do wszystkich ludzi, gdziekolwiek się znajdują, do wszystkich ludów, do całej ziemi” – podkreślał Leon XIV. Motyw pokoju powracał w kolejnych wystąpieniach Papieża.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję