Zwykło się mawiać, że rodzina jest podstawową komórką społeczną. I tak sobie w tych komórkach funkcjonujemy, jak możemy i jak umiemy. Chociaż na ogół staram się nie odsłaniać swojej prywatności, to jednak czasem nie mogę uciec przed podzieleniem się osobistym doświadczeniem. A jeśli chodzi o rodzinę, to los spłatał mi figla. Gdyby ktoś mnie zapytał, kiedy wchodziłam w życie, jak wyobrażam sobie swoją przyszłość, toby się Państwo bardzo zdziwili! Albo może i nie. Tkwiąc mocno korzeniami we wczesnych latach 60., miałam wiele życiowych priorytetów, ale akurat rodzina do nich nie należała. Tymczasem Pan Bóg widocznie miał dla mnie inny plan i powolutku u mnie też zaczął on kiełkować. A teraz mam już czworo wnuków, z tzw. przyległościami, i – jak dotychczas – sześcioro prawnucząt. A że towarzystwo rozprzestrzeniło się nieco terytorialnie, to jest pewien problem z integracją. Oczywiście, odbywają się okazjonalne i systematyczne spotkania rodzinne, regularnie odliczamy się w święta kościelne i w osobiste jubileusze – ale to mało. Więc na co dzień przyszła nam z pomocą współczesna technika. W ten to sposób powstała rodzinna grupa na Facebooku. I teraz wszyscy wiedzą nawet o tym, że na drugim końcu Polski ktoś akurat kichnął, i można podziwiać jego zaczerwieniony nos na dołączonej fotografii. A ja to wszystko obserwuję w komputerze, bo jednak wciąż bronię się przed smartfonem. Wiadomo bowiem, czym to grozi: całkowitym uzależnieniem! I kiedy lepiłabym te moje legendarne pierogi mięsne dla najmłodszego wnuka? No, kiedy?
Około 59 tysięcy czytelników, 500 wydawców, ponad 1000 autorów – wszystkich od wejścia witały słowa Władysława Reymonta „nie jestem maszyną, jestem człowiekiem” będące mottem 28. Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie® – największego literackiego wydarzenia w Polsce, które 23-26 października odbyło się w EXPO Kraków.
Organizatorom udało się osiągnąć coś, co w dzisiejszym, zdominowanym przez technologię świecie, wydaje się coraz trudniejsze – stworzyć przestrzeń bezpośrednich spotkań. Przez cztery dni uczestnicy targów zamiast w ekrany wpatrywali się w strony książek, a zamiast emotikonów wymieniali uśmiechy. Doświadczali autentycznych relacji, rozmów i emocji, przypominając sobie, że nie tylko algorytmy budują nasz świat. Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie® stały się miejscem, w którym można było na chwilę się „wylogować” i po prostu być – tu i teraz, z drugim człowiekiem, w tej fascynującej podróży przez literackie światy.
Uroczystość rozpoczęła się Mszą św. w kościele parafialnym, której przewodniczył dyrektor Caritas Diecezji Rzeszowskiej ks. Piotr Potyrała, a koncelebransami byli: ks. Piotr Stefański – proboszcz parafii w Kamionce, ks. Edward Brzana – wicedziekan dekanatu sędziszowskiego, ks. Stanisław Kogut – były proboszcz z Kamionki (aktualnie proboszcz parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Gorlicach) oraz ks. Tomasz Franczak – wikariusz z Mielca. W kazaniu ks. Potyrała przypomniał o znaczeniu chrześcijańskiego miłosierdzia, którym kierował się bł. Roman Sitko, a także podziękował wolontariuszom Szkolnego Koła Caritas, zachęcając ich do dalszej działalności. „Czasem wystarczy odwiedzić samotną staruszkę, biednemu sąsiadowi zanieść paczkę ze świątecznym prezentem, kupić lekarstwo temu, kto nie ma pieniędzy. A zawsze – możemy pomodlić się za tych ludzi. Wtedy na ich twarzy pojawi się uśmiech, a sercu radość. Bo dzięki wam poczują, że Jezus o nich nie zapomniał; że Jezus ich miłuje” – powiedział kaznodzieja.
Druga część świętowania odbyła się w budynku szkoły, w którym ks. Edward Brzana poświęcił obraz bł. Romana Sitki. Następnie uczniowie oraz zaproszeni goście oglądnęli wzruszający program o życiu patrona szkoły. Emerytowana opiekunka Szkolnego Koła Caritas – Danuta Wojton, opowiedziała o podejmowanych przez uczniów akcjach pomocowych, a także podziękowała swoim następcom: Annie Niemiec i Annie Łagowskiej. Dyrektor rzeszowskiej Caritas podziękował całej społeczności szkolnej za wzorową współpracę oraz na ręce dyrektor szkoły Anny Sum przekazał okolicznościowy dyplom wdzięczności podpisany przez Biskupa Rzeszowskiego Jana Wątrobę.
Chatbot nie jest człowiekiem i człowieka nie zastąpi. Nie próbujmy zastępować relacji międzyludzkich relacją z czatem AI – przestrzega specjalista do spraw sztucznej inteligencji, prof. dr hab. Piotr Kulicki z Katedry Podstaw Informatyki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
Przyjaciel, powiernik, terapeuta – to rola jaką wielu, nie tylko młodych ludzi przypisuje sztucznej inteligencji. Rozmowa z czatem AI zastępuje im rozmowę z rodzicami czy rówieśnikami. Bo sztuczna inteligencja nie wyśmiewa i nie ocenia podczas rozmowy. W USA rodzice 14-latka pozwali twórców czatbota, z którym rozmawiał przez wiele miesięcy o samobójstwie. Bot miał wiedzieć o zamiarach dziecka, ale nie zapobiegł tragedii, wyrażając zrozumienie dla autodestrukcyjnych zamiarów. Dlaczego tak się stało? - Czaty oparte o sztuczną inteligencję mają wiele przydatnych zastosowań. W dużej mierze zmieniają świat na lepsze czy ułatwiają nam pracę, oszczędzając czas. Ale nie są to narzędzia bez wad – podkreśla ekspert Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego prof. Piotr Kulicki.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.