Infiltratorami właśnie władze Izraela nazywają nielegalnych imigrantów i uchodźców, którzy przed laty przeniknęli do ich kraju, w liczbie ok. 40 tys. Premier Beniamin Netanjahu bez ogródek stwierdził, że stanowią oni „zagrożenie dla społecznej struktury Izraela”. Nakazał ich deportować, m.in. do Rwandy. Kto to uczyni dobrowolnie, otrzyma bilet i kilka tysięcy dolarów na drogę, a kto nie, trafi do więzienia. Przeciwko tzw. antyimigracyjnej polityce rządu Izraela zorganizowano protesty, które finansował..., a któżby jak nie George Soros. Nazwisko to podał premier Netanjahu swoim ministrom. Czyżby więc amerykański miliarder, filantrop i spekulant występował przeciwko kolejnemu rządowi? Wciąż jest bowiem skonfliktowany z rządem węgierskim. Na arenie międzynarodowej Izrael popiera Węgry, a Węgry popierają Izrael. Soros, jak się okazuje, wprost przeciwnie, choć sam ma korzenie żydowsko-węgierskie. A może właśnie to motywuje go do aktywnej infiltracji? Od dawna zarzuca się mu współudział, a nawet inspirację uchodźczo-imigracyjnej akcji, która zdestabilizowała sytuację w Unii Europejskiej. Najbardziej jaskrawym przykładem są Niemcy. Po wpuszczeniu setek tysięcy uchodźców rozsypuje się dotychczas sprawnie funkcjonujący system partyjny. Niemal pół roku po wyborach, a w Berlinie nadal nie udaje się skleić koalicji i utworzyć nowego rządu. A jest on bardzo potrzebny, jak twierdzą euroentuzjaści, nie tylko Niemcom, ale całej Unii Europejskiej, która „rozchodzi się w szwach”. Najpilniejsze wyzwanie to brexit, czyli opuszczenie (w przyszłym roku) przez Wielką Brytanię naszej wspaniałej unijnej organizacji. Okazuje się, że tzw. unijne elity zmieniły retorykę. O ile zaraz po brytyjskim referendum dominowała narracja, którą można zawrzeć w jednym stwierdzeniu: „wynocha z naszej Unii, i to jak najszybciej”, to obecnie głośno wybrzmiewa: „chcemy was zatrzymać”. Taki był ton styczniowej debaty Parlamentu Europejskiego w Strasburgu, po której rozmawiałem z ojcem brexitu Nigelem Farage’em. – Widzę, że nasi bohaterscy koledzy chcą skasować brexit – zagadnąłem. – Bez wątpienia, wyraźnie do tego dążą, także na Wyspach – odparł Farage. Czyżby i tu ktoś przeniknął? I proszę, kilka tygodni później brytyjska prasa podała, że przygotowywana jest kampania promująca cofnięcie brexitu. Wyraźnie stojąca w kontrze do rządu Theresy May. – Jeszcze nie jest za późno, aby zmienić zdanie co do wyjścia z UE – mają przekonywać podczas wielu demonstracji i imprez organizowanych przez „Best for Britain” (Najlepsze dla Brytanii), finansowanej przez..., no przez kogo? Tak, tak, ... 400 tys. funtów.
Niedawno Grzegorz Schetyna powiedział „Jestem zwolennikiem bardzo poważnej redefinicji relacji państwo-Kościół i uważam, że trzeba o tym rozmawiać”. Natomiast Robert Biedroń chce wprowadzić małżeństwa homoseksualne, aborcje na życzenie, zlikwidować Fundusz Kościelny, zakończyć finansowanie religii w szkołach, renegocjować Konkordat i opodatkować „tacę”. KAI poprosiła o opinię na temat takich postulatów polskich europosłów: Ryszarda Czarneckiego (PiS), Agnieszkę Kozłowską – Rajewicz (PO), Zbigniewa Kuźmiuka (PiS), Marka Jurka (Prawica Rzeczypospolitej) i Stanisława Ożoga (PiS).
Ryszard Czarnecki (PIS) - Fundowanie wojny ideologicznej w Polsce jest jednym z najgorszych możliwych pomysłów. Dziś w trudnych czasach, gdy chodzi o politykę międzynarodową powinniśmy szukać tego, co Polaków łączy, a nie tego, co nas dzieli. Dziś dzielenie przez lewicę i środowiska liberalne Polaków na lepszych czy gorszych, niewierzących czy wierzących, antyklerykałów i związanych z Kościołem (z „kruchtą”!) jest zwykłym skłócaniem Narodu Polskiego. Pomysł nowej wojny światopoglądowej mogą popierać albo ludzie bezmyślni albo niemądrzy albo, mówiąc wprost, wrogowie Polski. Agnieszka Kozłowska-Rajewicz (PO) - W obecnej Polsce trwa permanentny stan napięcia społecznego i nie wywołał go ani Robert Biedroń, ani Grzegorz Schetyna, tylko rządzące PiS, w tym niestety środowiska zbliżone do Kościoła. Można odpowiedzieć pytaniem na pytanie. Czy potrzebna była wojna wokół zaostrzania przepisów dotyczących aborcji? Czy potrzebna była wojna wokół in vitro, napiętnowanie osób narodzonych dzięki tej metodzie? To tylko dwa z wielu pytań, które można zadać rządzącym i mediom je wspierającym, kiedy pada pytanie o wojnę światopoglądową, a także przedstawicielom Kościoła, którzy angażowali się w te polityczne działania, wypowiadali krzywdzące opinie o kobietach i dzieciach z in vitro, niejednokrotnie wywołując tymi działaniami odejście wiernych od Kościoła. Zbigniew Kuźmiuk (PIS) - Zaostrzania sytuacji na linii Państwo -Kościół, a czasami rozpoczynania wojny z Kościołem używało już SLD w swoich kampaniach wyborczych, ale na trwałe wprowadziła ten konflikt do polskiej polityki Partia Palikota. Kontynuowała to Nowoczesna Ryszarda Petru (choć w łagodnym wydaniu) czasami używała takiej retoryki także Platforma. Teraz na sztandary wywiesiła to sobie Wiosna Roberta Biedronia. Przywódcy tej partii wydaje się, że na retoryce antykościelnej, antykatolickiej, może uzyskać przynajmniej kilka dodatkowych punktów poparcia, a ponieważ w tym zakresie idzie najdalej ze wszystkich partii politycznych , może rzeczywiście takie dodatkowe poparcie uzyskać. Niestety dopóki wojna światopoglądowa będzie przynosić dodatkowe poparcie wyborcze, niektóre partie, które mają w programie walkę z Kościołem, będą ją wzniecać.
Dziś, 29 grudnia, Kościół wspomina św. Tomasza Becketa, zmarłego w 1170 r. biskupa i męczennika, patrona Anglii. Człowiek ogromnej erudycji i kultury umysłowej, dostojnik kościelny i kanclerz królestwa Anglii, miłośnik zabaw rycerskich przeżył radykalne nawrócenie i zmienił styl życia gdy niemal pod przymusem został prymasem Anglii. Od tej pory wiódł życie świątobliwe i walczył o prawa Kościoła, aż do męczeńskiej śmierci.
Św. Tomasz urodził się w Londynie w 1118 r., studiował w Paryżu i Bolonii. Po powrocie do Anglii został archidiakonem Canterbury. W 1154 r. mianowany kanclerzem królestwa, stał się zarazem towarzyszem i przyjacielem króla. Mimo iż był dostojnikiem Kościoła, wiódł życie człowieka świeckiego i chętnie oddawał się zabawom rycerskim.
Co by było, gdybyś po 12 dniach wycofał się z własnego powołania/małżeństwa/kredytu/z założonej firmy?
Ta historia wydarzyła się naprawdę. Jeden z założycieli Apple przestraszył się… i odszedł. Stracił fortunę, ale przede wszystkim – zabrakło mu ciszy, w której rodzi się mądre rozeznanie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.