Reklama

Święci i błogosławieni

Miłość jest święta

14 lutego Kościół wspomina św. Walentego. Wiadomości na jego temat są skąpe i niedokładne. Dziś jest znany bardziej z imienia niż z życia, a opis jego drogi oparty na faktach podszyty jest legendą. Święto walentynek cieszy się wielką popularnością, choć z wiarą i postawą męczennika niewiele je łączy. Czy warto poświęcać Walentemu aż tyle uwagi?

Niedziela Ogólnopolska 7/2016, str. 26-27

[ TEMATY ]

święta

Margita Kotas

Czaszka św. Walentego przechowywana w rzymskiej bazylice Santa Maria in Cosmedin

Czaszka św. Walentego przechowywana w rzymskiej bazylice Santa Maria in Cosmedin

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Walentynkowa tradycja wydaje się krótka jak plastikowy naszyjnik, z pozoru kiczowaty. Futerał komercji, w którym jest zamknięta, zniechęca do ocen. Miłość w namiastce dobrze się sprzedaje, lecz w spożyciu jest cierpka.

Tradycja walentynek zaczęła się rozwijać w średniowieczu, głównie w Anglii i Francji, najpierw jednak drogi wiodą do starożytnego Rzymu. W połowie lutego przypadał tam początek ptasich godów. W obliczu zbliżającej się wiosny ludzie wyznawali sobie miłość. 15 lutego obchodzono święto boga płodności Faunusa Lupercusa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czy to był przypadek, że imię Walentego łączy prastarą tradycję z życiem i śmiercią świętego? Papież Gelazy w 496 r., kierując się rocznicą jego męczeństwa, włączył Walentego w liturgiczny kalendarz. Tysiąc lat później Aleksander VI ustanowi tego świętego patronem zakochanych.

Postać świętego

Reklama

Co o nim wiemy, czego się domyślamy, a co jest legendą? Zdaniem niektórych, było dwóch świętych o tym imieniu żyjących jednocześnie: Walenty kapłan w Rzymie oraz biskup Walenty w Terni, w Umbrii, ok. 100 km na północ od Rzymu. Wielu badaczy podejrzewa jednak, że była to ta sama osoba. Jeśli tak, to urodził się on w 175 r. w Terni, w patrycjuszowskiej rodzinie, nawrócił się na wiarę w Chrystusa, biskupem został w wieku 21 lat. Działał w rodzinnej diecezji i w Rzymie, głosił Ewangelię i nawracał pogan. Skazany na śmierć miał okazję spotkać cezara Klaudiusza Gockiego, który darował mu życie. Ponoć sam cesarz omal nie został wyznawcą Chrystusa, ale krąży o nim zbyt wiele legend, by wszystkim dać wiarę. Przyszły święty trafił pod opiekę szlacheckiej rzymskiej rodziny. Za Aureliana jednak powrócił czas prześladowań, a Walenty znów trafił do więzienia. Cieszył się szacunkiem ludu, który gotów był stanąć w jego obronie. Na próżno. Wszystko odbyło się w ciszy, za miastem: najpierw chłosta, potem śmierć. Męczennik zginął 14 lutego 269 r.

Zakochani mają sporo powodów, by zaufać świętemu. Umarł za wiosenną miłość, czystą i pachnącą jak świeżo upieczony chleb, niosący zapach domu. Miłość, jeśli jest prawdziwa, dozgonnie łączy i trwa na wieki. Prześladowany był, bo udzielał potajemnie ślubów zakochanym parom, podczas gdy cesarz Klaudiusz chciał mieć młodych mężczyzn gotowych do boju – żonaci ruszać się z domu nie chcieli. Mówi się, że w Terni miał udzielić ślubu poganinowi i młodej chrześcijance. Wiernych porywał sposobem, w jaki głosił swą miłość do Chrystusa. Tuż przed śmiercią miał ponoć przywrócić wzrok młodej dziewczynie, córce swojego więziennego strażnika. To do niej osobiście napisał pozdrowienie na liściu w kształcie serca – pierwszą walentynkę.

Walenty uczy, że zakochanie ma być niewinne, proste i szczere. By było piękne, ma pozostać czyste. Miłość nie jest ślepa, jest otwarciem oczu na piękno drugiego, na kształt duszy, serca. Miłość nie rani, jest jak czyste spojrzenie, widzi to, co w ukochanym naprawdę jest piękne.

Reklama

Miłość to nie narkotyk, który uzależnia, który pachnie klejem i tak samo zniewala. Nie jest kwiatem o porwanych płatkach, co jak motyl bez skrzydeł chce wzbić się w przestrzeń. Świadectwo i życie miłością kosztuje. Walentego ścięto mieczem, bo z miłości traci głowę, kto kieruje się sercem. Dla niej warto stracić wiele. W młodości jest jak pierwszy promień wiosennego słońca, który ogrzewa i odkrywa spod zmrożonej tafli pierwsze przebiśniegi.

Czym jest miłość

Walenty cenił sobie miłość. Ona jest jak droga usłana różanym dywanem, o kolcach raniących i kwiatach kojących wyglądem i wonią. Krocząc po drodze radości i cierpienia, człowiek dojrzewa. Św. Josemaría Escrivá de Balaguer mówił, że małżeńskie łoże jest jak ołtarz. Narzeczeństwo więc musi przygotować do złożenia ofiary, by miłość stała się ciałem.

Zakochanie może być grą, ale może być szczere. Uczucia nie wytopi się z gadżetów ani nie przemnoży sumą wydanych pieniędzy. Kwiaty, prezenty, kolacje we dwoje bez żaru uczucia są jak szminka i kredka na twarzy niewinnej dziewczyny. Miłość, której strzeże Walenty, pachnie różą, niesioną z drżeniem, odbija uśmiech na tafli spojrzenia. Prawdziwe uczucie dwojga jest obmyciem rosą płatków szlachetnego kwiatu. Uczucie pozorne w wylanej kropli pozostawi rdzawą plamę, zasieje niesmak. Odkąd świat istnieje, uczucie chłopca i dziewczyny budzi się jak niedźwiedź z zimowego marzenia. Narzeczeństwo jest wiosną, zakochanie przypomina topienie marzanny. Pożegnanie z zimą ciepłego zapiecka, by wyjść w świat uśmiechu niewinnego spojrzenia, łez szczęścia, tęsknoty, pierwszych zranień i rozstań.

Festiwal uczuć

Reklama

Walentynki cieszą, złoszczą, czasem niepokoją, bo gdy młodzież u progu życia coraz mniej zna Boga, wszyscy mają na ustach imię Walentego. A przecież żaden święty nie chce bawić się w złotego cielca. Zbiera zatem modlitwy, westchnienia do niebieskiej skarbonki, a potem je rozmienia.

Walentynkowy dzień jest jak festiwal uczuć o sile wodospadu Cascata delle Marmore, co pędzi z impetem w dolinę Terni, gdzie urodził się święty. Może być impulsem, który nada życiu smak i kolor, przemieni pragnienia w dozgonną miłość lub jak wulkan wszystko zniszczy siłą ciążenia w otchłań ego.

Dokąd pójdą młodzi w dzień święta? Może ktoś zawita do jasnogórskiej Kany? Albo uda się do Mstowa na odpust, gdzie święty z obrazu zapala do walki o miłość dozgonną i wieczną...

Szelest papierowych serduszek, laurek, kolorowych kartek, wstążek przenika ciszę, zapach perfum i kwiatków miesza się z powiewem marzeń i wspomnień. W tle uśmiechnięte buzie podrostka z mlecznym wąsem pod nosem i rumianej twarzy ze szczątkowym warkoczem. Ich dłonie splecione są niewinnym dotykiem. Młodzieńczą miłość rozjaśnia uśmiechem jak księżyc święty biskup Walenty z Terni, patron przedwiosennych wzruszeń. Pierwsza miłość, by była niewinna, potrzebuje promienia, co pada z wysoka. Jest nim przykład, dobra rada tego, który uczy młodych, że miłość jest święta.

2016-02-10 08:15

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Boże Narodzenie w domach nad Bugiem

„Wśród nocnej ciszy głos się rozchodzi: Wstańcie, pasterze, Bóg się wam rodzi”. Te i inne słowa kolęd rozbrzmiewają w różnych zakątkach świata jako wyraz wielkiej radości z przyjścia na świat Zbawiciela. Emmanuel, czyli Pan z nami, stał się jednym z nas, aby odkupić człowieka. Każdy z nas na różny sposób to wyraża i celebruje.

W polskiej tradycji Boże Narodzenie to czas serdecznych spotkań w gronie najbliższych, gasnących sporów i waśni oraz nadziei płynącej z betlejemskiej stajenki. Zobaczmy, jak wygląda przeżywanie narodzin Bożej Dzieciny w domach osób reprezentujących różne stany i grupy wiekowe z diecezji drohiczyńskiej.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: stare i nowe uzależnienia stały się obsesją

2025-11-07 19:09

[ TEMATY ]

uzależnienia

Papież Leon XIV

PAP/ANGELO CARCONI

W świecie „pozbawionym nadziei” stare i nowe uzależnienia „wpływają na zachowanie i codzienne życie”. Mówił o tym Leon XIV w wideoprzesłaniu na zorganizowaną przez włoski rząd VII Krajową Konferencję nt. Uzależnień, jaka odbywa się 7 i 8 listopada w Rzymie. Papież zwrócił uwagę, że uzależnienia stały się obsesją, gdyż wielu młodych ludzi nie potrafi „odróżniać dobra od zła”. Konieczne jest więc „wpajanie wartości duchowych i moralnych młodym pokoleniom, aby zachowywały się jak ludzie odpowiedzialni”

„W ostatnich latach do narkomanii i uzależnień od alkoholu, które nadal są powszechne, dołączyły nowe formy: coraz częstsze korzystanie z internetu, komputerów i smartfonów wiąże się nie tylko z wyraźnymi korzyściami, ale także z nadmiernym używaniem, które często prowadzi do uzależnień z negatywnymi konsekwencjami dla zdrowia, związanymi z kompulsywnymi grami, hazardem, pornografią i niemal stałą obecnością na platformach cyfrowych” - analizował Ojciec Święty, wskazując, że „obiekt uzależnienia staje się obsesją, wpływając na zachowanie i codzienne życie”. Jest to „najczęściej objawem psychicznego lub wewnętrznego dyskomfortu jednostki oraz społecznego zaniku wartości i pozytywnych odniesień, zwłaszcza u nastolatków i młodych ludzi”.
CZYTAJ DALEJ

Jakie konsekwencje może przynieść?

2025-11-07 22:50

plakat organizatorów

12 listopada 2025 r. podczas bezpłatnego webinaru pt. „Reforma szkoły – ciąg dalszy. Wysłuchaj – przemyśl – zareaguj!” przedstawione zostaną zmiany w podstawach programowych przedmiotów przyrodniczych, jakie przygotowuje MEN oraz czym jest „Reforma26. Kompas Jutra” i jakie konsekwencje może ona przynieść.

Likwidacja prac domowych, ograniczanie liczby lekcji religii, zamiana przedmiotu „wychowanie do życia w rodzinie” na jeszcze nieobowiązkową „edukację zdrowotną”, obniżanie wymagań – to tylko niektóre z postulatów, które już zostały wprowadzone w życie przez minister Barbarę Nowacką. Wielu uczniów, rodziców i nauczycieli z niepokojem obserwuje te gwałtowne i wprowadzane bez potrzebnych badań, a jedynie z pobudek ideologicznych, zmiany. Codziennie możemy usłyszeć o kolejnych pomysłach Ministerstwa Edukacji Narodowej, które nie uspokajają sytuacji, ale powodują jeszcze większy zamęt i „zmęczenie tematem” obywateli, którzy nie są związani z oświatą. Większość Polaków nie wie, że kolejne niebezpieczne „nowości” już są przygotowane, aby w najbliższych latach odmienić, niestety w sposób wadliwy, edukację w naszym kraju.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję