Reklama

Ojciec Jan, żołnierz Jana Pawła II

Ojciec Jan nie miał wątpliwości, że w mnogości różnych propozycji na życie jedynym fundamentem jest Dekalog, który uczy, „jak żyć, aby nie umrzeć na wieki”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy w maju ubiegłego roku odwiedziła go w Poznaniu jedna z jego wychowanek z duszpasterstwa akademickiego poznańskiego, dziś znana artystka, powitał ją słowami: „Bóg mi cię zesłał!”. Gdy zapytała o zdrowie, w odpowiedzi Ojciec Jan zaczął płakać. Potem długo płakali oboje. Ale na defetyzm i narzekanie nie było miejsca, bo o. Góra z typowym dla siebie entuzjazmem i niezłomną wiarą dodał: „Mam jeszcze ważną misję do spełnienia”. Cóż to była za misja? Czy może to, co wyznał niespełna miesiąc przed śmiercią mojemu przyjacielowi, że chciałby przekształcić Lednicę w spotkanie rodzin? Czy może czuł, że formuła tego niezwykłego fenomenu w Kościele katolickim w Polsce wymaga korekty?

Trudno mi powiedzieć. Wiem natomiast jedno: o. Jan Góra zostawił dwóm pokoleniom swoich wychowanków testament do wypełnienia. I niekoniecznie chodzi o kontynuowanie Lednicy. Ten testament zawarł w swoim „Elementarzu”, który rozpoczął tak: „Nie mamy zbyt wiele czasu. Wszystko pędzi wokoło. Nastąpiło zastraszające przyspieszenie naszego życia. Całego naszego życia. Rodzi się obawa, czy zdążę przekazać młodym – tym, których kocham – to, co dla mnie najważniejsze, to, czym sam żyję. Czy zdążę przekazać tę wielką treść? Jak przekazać to jedno ojcowskie słowo, które wezmą z wdzięcznością i zapamiętają na całe życie? Takie słowo, które uważać będą za skarb”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Ojciec Jan nie miał wątpliwości, że takim skarbem jest Dekalog, w mnogości różnych propozycji na życie jedyny fundament wypróbowany, niezawodny i pewny. Bo jest to Dziesięć przykazań, „które uczą, jak żyć, aby nie umrzeć na wieki”.

Niby nic oryginalnego, ale wartość książki „Lednica Górą! Elementarz Ojca Jana” polega na tym, że prostym, atrakcyjnym i zrozumiałym dla młodzieży językiem nie tylko kapitalnie skomentował wszystkie przykazania i wskazał, jak pięknie żyć, ale też zawarł w niej swoje najważniejsze przemyślenia o Chrystusie i Jego Kościele.

Ta książka przypomina, że Ojciec Jan był przede wszystkim wychowawcą i nauczycielem młodych, podczas gdy wielu postrzegało go jako katolickiego celebrytę, wodzireja i egocentrycznego showmana, który stara się przyciągać młodzież gadżetami i błyskotkami i który nie ma młodym do zaproponowania nic poza jednodniowym fajerwerkiem na Lednicy.

Tymczasem Ojciec Jan prowadził pracę formacyjną na co dzień w założonych przez siebie ośrodkach, a pracując wiele lat jako duszpasterz akademicki w Poznaniu, ukształtował i dał kręgosłup moralny tysiącom ludzi, którzy nadają ton nie tylko w Kościele katolickim w Polsce, ale także są znacząco obecni w polskim życiu społecznym i w polskiej kulturze.

Reklama

Czerpał garściami z Jana Pawła II, jak mało kto „przetrawił” jego nauczanie. Chętnie nazywał się jego żołnierzem. Mawiał, że bez Papieża nie byłoby Lednicy. Mógł godzinami o nim opowiadać. Można było zrywać boki, słuchając opowieści o tym, jak Jan Paweł II pozwolił mu na odlew swojej ręki, drugą pukając się w czoło (na odlew nóg Ojciec Święty, mający wyjątkową słabość do o. Góry, jednak nie pozwolił).

Zabawny był też początek ich znajomości we wczesnych latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy Jan Góra jako młodziutki kleryk dominikański przebywał w Krakowie, gdzie kard. Karol Wojtyła zasiadał na stolicy arcybiskupiej. Podczas jednej ze Mszy św. celebrowanych przez Metropolitę Krakowskiego w bazylice Dominikanów kleryk Góra był odpowiedzialny za kadzidło, nie mając pojęcia, jak się ono nazywa po łacinie. Toteż nie zareagował, gdy w pewnym momencie ks. Stanisław Dziwisz zawołał: „positio incensi!”. Dopiero gdy kapelan Kardynała ryknął na całą bazylikę: „kadzidło!”, kleryk Góra pojął, o co chodzi. Postanowił wszakże dać nauczkę ks. Dziwiszowi: „poczekaj, ja ci dam kadzidło!”. I machał kadzidłem tak zaciekle, że zaczadził całą bazylikę, a kard. Wojtyła zaczął kaszleć i musiał na moment przerwać odprawianie Mszy św.

Potem takich incydentów w kontaktach tych wspaniałych ludzi już nie było.

Obu będzie nam bardzo brakować.

* * *

Grzegorz Polak
Dziennikarz katolicki, działacz ekumeniczny, popularyzator nauczania papieskiego, członek zespołu scenariuszowego Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, laureat Nagrody TOTUS (2007)

2016-01-13 08:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Depo: przyjaźń z abp. Zygmuntem Zimowskim była dla mnie darem

[ TEMATY ]

wspomnienia

abp Wacław Depo

Ks. Paweł Rytel-Andrianik

„Przyjaźń z abp. Zygmuntem Zimowskim była dla mnie darem, za który jestem wdzięczny” – wspomina na antenie archidiecezjalnego Radia Fiat metropolita częstochowski abp Wacław Depo, zmarłego 12 lipca abp. Zygmunta Zimowskiego, przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia.

„Jego służba Kościołowi to było wzajemne obdarowanie” – podkreśla abp Depo.
CZYTAJ DALEJ

Tramwaj na Jagodno w interesie Świdnicy? Znamy założenia rozbudowy linii kolejowej 285

2025-12-17 13:00

[ TEMATY ]

Świdnica

Wrocław

pociąg

PKP

Linia kolejowa 285

Hubert Gościmski

Przejazd kolejowy na ul. Bardzkiej we Wrocławiu - w perspektywie kilku lat biegnąca w poziomie jezdni linia kolejowa 285 zostanie wyniesiona na widoczny w tle wiadukt towarowej obwodnicy.

Przejazd kolejowy na ul. Bardzkiej we Wrocławiu - w perspektywie kilku lat biegnąca w poziomie jezdni linia kolejowa 285 zostanie wyniesiona na widoczny w tle wiadukt towarowej obwodnicy.

W połowie listopada ogłoszono plan przebudowy wrocławskiego węzła kolejowego. Wśród licznych prac znalazło się przedsięwzięcie, które z jednej strony umożliwi budowę słynnej na całą Polskę trasy tramwajowej, zaś z drugiej – usprawni podróże koleją do stolicy województwa.

Choć linia kolejowa z Wrocławia do Świdnicy przez Sobótkę wróciła na kolejową mapę zaledwie trzy lata temu, patrząc na coraz większe zainteresowanie pasażerów połączeniami na tej trasie, śmiało można mówić o sukcesie. Jednak mieszkańcy południowych osiedli Wrocławia patrzą też na drugą stronę medalu, którą są przejazdy kolejowe zlokalizowane przy najbardziej ruchliwych ulicach w tej części miasta. Dodatkowo jeden z nich – przy ul. Bardzkiej – utrudnia budowę trasy tramwajowej na osiedle Jagodno.
CZYTAJ DALEJ

W Neapolu powtórzył się „cud krwi św. Januarego”

2025-12-18 09:45

[ TEMATY ]

św. January

cud św. Januarego

commons.wikimedia.org

Cud św. Januarego

Cud św. Januarego

W katedrze Neapolu miał miejsce kolejny w tym roku „cud krwi świętego Januarego”. Jak poinformowała archidiecezja neapolitańska, krew w relikwiarzu została odkryta o godzinie 9:13 we wtorek 16 grudnia „w stanie półpłynnym”. Do zakończenia Mszy św. o godz. 10:05 uległa całkowitemu skropleniu.

Od wieków cud krwi św. Januarego ma miejsce tradycyjnie trzy razy w roku: w sobotę przed pierwszą niedzielą maja, czyli w święto przeniesienia relikwii świętego do Neapolu, w dniu jego liturgicznego wspomnienia 19 września oraz 16 grudnia - dniu upamiętniającym ostrzeżenie przed erupcją Wezuwiusza w 1631 r. Zmiana konsystencji zakrzepłej krwi męczennika uważane jest za zapowiedź pomyślności dla Neapolu i jego mieszkańców. Cud przyciąga rzesze wiernych i widzów. Jego brak jest uważany przez neapolitańczyków za zły znak. Tak było np. w latach pandemii koronawirusa w 2020 i 2021 roku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję