Środa, 3 grudnia
4. dzień - "Uczta, która ociera łzy"
• Iz 25, 6-10a • Ps 23 (22), 1b-3a. 3b-4. 5. 6 (R.: por. 6cd) • Mt 15, 29-37
Słowo dnia: Żal Mi tego tłumu! Już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają, co jeść.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Refleksja: „Oto nasz Bóg, Ten, któremuśmy zaufali”.
Modlitwa: O Panie, Tyś moim pasterzem,
Tak dobrym, że nic mi nie braknie.
Do źródeł wód żywych mnie wiedziesz,
Prostymi ścieżkami prowadzisz.
Krok do Betlejem: Zadbaj o małą „ucztę miłości”: zadzwoń, odwiedź lub napisz do kogoś samotnego / obciążonego. Podziel się z nim czasem, uwagą, dobrym słowem.
Pierwsze czytanie - Iz 25,6-10a
Izajasz widzi górę Pana przemienioną w miejsce uczty. Nie skromny posiłek. Uczta „z tłustych potraw i wybornych win”. W Biblii takie słowa oznaczają nie tyle kulinarny luksus, ile pełnię radości i komunii. Bóg sam staje się Gospodarzem. To On zaprasza, On podaje, On scala porozrywane relacje.
Co ważne, ta uczta jest „dla wszystkich narodów”. Nie tylko dla Izraela. Już tutaj pojawia się uniwersalny zasięg zbawienia. Ojcowie Kościoła widzieli w tym zapowiedź Kościoła i Eucharystii. Jeden stół, przy którym siadają bardzo różni ludzie, bo łączy ich jedno Słowo i jedno Ciało.
„Zedrze na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarzy wszystkich ludów”.
Reklama
Zasłona to zarówno żałoba, jak i niewiedza, lęk, zamknięcie. Człowiek chodzi jak w półmroku. Bóg nie tylko tłumaczy sens. On ściąga zasłonę. Przede wszystkim tę największą: „zniszczy śmierć na wieki”. Ten werset stanie się później fundamentem nadziei paschalnej w Nowym Testamencie.
„Otrze łzy z każdego oblicza”.
Nie tylko z najbardziej pobożnych. Z każdego. Św. Ireneusz mówił, że chwałą Boga jest człowiek żyjący. Tu widzimy, że Bóg bierze na serio każdą łzę, każdy wstyd, każde „dlaczego”. Nie obiecuje świata bez trudności, ale koniec świata bezsensownego płaczu.
Lud odpowiada słowami, które dobrze pasują do Adwentu: „Oto nasz Bóg, Ten, któremuśmy zaufali”. Nie: „Bóg, którego się baliśmy”. Bóg, któremu zaufaliśmy, choć nie wszystko rozumieliśmy. Adwent ćwiczy właśnie to zdanie. Uczy nas wchodzić w codzienność jak w drogę na górę Pana. Z niedosytem, z pytaniami, z tęsknotą. Ale z pewnością, że na końcu czeka nie pustka, lecz Uczta i dłonie, które naprawdę ocierają łzy.
________________________________________
Ewangelia - Mt 15,29-37
Jezus wchodzi na górę nad Jeziorem Galilejskim i siada. Nie biegnie w pośpiechu. Tworzy przestrzeń spotkania. Do Niego przynoszą chromych, niewidomych, niemych, wielu innych. Kładą ich u Jego stóp. To piękny obraz modlitwy wstawienniczej. Ktoś nie ma siły iść, więc inni niosą go do Jezusa. W Adwencie Kościół robi dokładnie to w liturgii: niesie Bogu imiona, historie, cierpienia.
Reklama
Ewangelista podkreśla, że ludzie „widzieli” uzdrowienia i „wielbili Boga Izraela”. Znowu pojawia się motyw oczu, łez, podziwu. Ci, którzy przyszli ze zranionymi ciałami, odchodzą z nowym spojrzeniem. Chwała nie zatrzymuje się na Jezusie jako cudotwórcy. Przechodzi do Ojca.
Potem Ewangelia wchodzi głębiej w serce Jezusa. „Żal Mi tego tłumu”. Znów to słowo, które oznacza poruszenie wnętrzności. Lud jest z Nim już trzy dni. Słuchają, trwają, zapominają o jedzeniu. Jezus widzi ich zmęczenie i głód. Boja się, żeby nie zasłabli w drodze. To bardzo delikatne. On liczy się z ich siłami. Zna ich ciało, drogę do domu, granice. Miłosierdzie jest bardzo konkretne.
Uczniowie reagują bezradnością. „Skąd weźmiemy tyle chleba na pustkowiu?”. Patrzą na braki. Jezus pyta prosto: „Ile macie chlebów?”. W ich rękach jest siedem chlebów i kilka rybek. Mało. Ale to mało, oddane w Jego ręce, staje się początkiem uczty. Kładzie tłum na ziemi, bierze chleby, dziękuje, łamie, daje uczniom, a uczniowie tłumom. Gesty dokładnie te same, co przy Ostatniej Wieczerzy.
To nie jest tylko cud „logistyczny”. To zapowiedź Eucharystii. Jezus karmi ciało, ale karmi też serce. Zaspokaja głód dziś i zapowiada pokarm, który będzie trwał na wieki. Siedem koszy ułomków to znak obfitości. Nic się nie marnuje. Łaska jest większa od potrzeb. Św. Augustyn widział w tej scenie szczególną troskę o pogan. Druga multiplikacja, z siedmioma chlebami, miała symbolizować pełnię daru dla wszystkich narodów.
W tle tej perykopy cicho świeci Izajaszowa obietnica uczty, łez otartych, zasłony zdjętej ze wszystkich ludów. Na górze Galilei Bóg już zaczyna tę ucztę. Jeszcze skromnie, na pustkowiu, z kilkoma chlebami. Ale logika jest ta sama. On widzi nasze zmęczenie drogą. Widzi łzy niewypowiedziane. Nie tylko naucza. Siada z nami. Bierze to, co małe i kruche. Błogosławi. Rozdaje przez ręce uczniów.
Adwent wzywa nas, byśmy weszli w tę scenę na dwóch miejscach. Jesteśmy w tłumie, który od trzech dni słucha i jest głodny. Możemy przynieść Jezusowi swoje zmęczenie w drodze wiary. Swoją pustynię, swoje „nie mam siły”. A równocześnie jesteśmy w gronie uczniów. On pyta: „Co masz?”. Nie pyta, czego nie masz. Czeka na to niewiele, które oddane w Jego ręce staje się pokarmem dla innych.
Uczta mesjańska z Izajasza zaczyna się tutaj, w naszych małych chlebach, w liturgii, w prostych gestach dzielenia się. Bóg już teraz, po cichu, ociera wiele łez przez obecność ludzi, którym podpowiada: „Daj to, co masz. Resztą Ja się zajmę”. To właśnie jest styl oczekiwania, który dojrzewa w Adwencie.
Promuj akcję na swojej stronie internetowej
Wklej kod na swojej stronie internetowej (750px x 200px)
<a href="https://www.niedziela.pl/adwent"><img src="https://www.niedziela.pl/download/baner-niezbednik-adwentowy-750x200.jpg" alt="niedziela.pl - #NiezbednikAdwentowy" /></a>
Wklej kod na swojej stronie internetowej (300px x 300px)
<a href="https://www.niedziela.pl/adwent"><img src="https://www.niedziela.pl/download/baner-niezbednik-adwentowy-300x300.jpg" alt="niedziela.pl - #NiezbednikAdwentowy" /></a>
Jeżeli potrzebujesz banera o innym rozmiarze lub umieściłeś baner, napisz do nas: internet@niedziela.pl
