Reklama

Niedziela Rzeszowska

Żywy pomnik kapłaństwa

Niedziela rzeszowska 5/2013, str. 4-5

[ TEMATY ]

kapłan

Archiwum ks. prał. Władysława Aszklara

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O ks. prał. Władysławie Aszklarze ze Świlczy można powiedzieć, że jest żywym pomnikiem kapłaństwa - najstarszy wiekiem spośród księży diecezji rzeszowskiej.

Reklama

Ks. Władysław Aszklar urodził się 19 stycznia 1913 r. jako drugi z dziesięciorga dzieci Franciszka i Marii z Albrychtów. Lata szkolne ks. Władysława Aszklara przebiegały w nowej rzeczywistości odrodzonej Polski. Pierwsze cztery lata nauki w szkole powszechnej odbył w rodzinnej Lubatówce. Nauka nie absorbowała wówczas zbytnio młodego chłopca, który chętnie pomagał rodzicom w prowadzeniu gospodarstwa. Nauka w gimnazjum przypadła na lata 1929-34. Już w gimnazjum dojrzewała w nim myśl o kapłaństwie, jednakże ojciec rozsądnie odradzał mu pochopne podejmowanie decyzji - radził, aby wcześniej odbył służbę wojskową. Po maturze, w wieku 21 lat, stanął więc absolwent gimnazjum przed komisją wojskową i został skierowany do szkoły podchorążych 19. Pułku Piechoty we Lwowie. Tam rozpoczęła się rok trwająca - krótka, ale bardzo ciekawa i ważna przygoda z wojskiem, podczas której ostatecznie wykrystalizowało się powołanie do służby Bogu i ludziom w kapłaństwie. To tam kadet Aszklar szlifował się w posłuszeństwie i wierności, w odporności na trudy dnia codziennego i przeciwności losu oraz odwadze i wytrwałości w dążeniu do celu. Na długich nocnych wartach nie wypuszczał z dłoni różańca, a w wypełnianiu codziennych wojskowych obowiązków towarzyszyła mu szeptana po cichu i w myślach modlitwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jako kleryk przemyskiego Seminarium Duchownego, stykał się wielokrotnie z emerytowanym wówczas rektorem przemyskiego seminarium, niedawno wyniesionym na ołtarze, bł. Janem Balickim, gdyż jako „seminaryjny fryzjer” został wyznaczony do strzyżenia ks. Jana. Jak sam wspominał, ks. Jan Balicki był wzorem pobożności, postawy służebnej wobec Boga i bliźnich, był dla niego ideałem kapłana. Nauka w seminarium duchownym trwała wówczas pięć lat, zatem w przypadku księdza Władysława miała się zakończyć, według planu, w 1940 r.

1 września 1939 r. wybuchła wojna. Na wieść o zbliżającym się froncie bp Franciszek Barda podjął decyzję o sprowadzeniu z wakacji alumnów czwartego roku i udzieleniu im, po krótkich rekolekcjach, w trybie nadzwyczajnym święceń kapłańskich. Tak się też stało i 10 września w katedrze przemyskiej odbyły się niezwykłe święcenia kapłańskie, w których tle słychać było zbliżające się odgłosy kanonad armatnich. Wśród 24 wyświęconych neoprezbiterów był ks. Władysław Aszklar i przyszły biskup przemyski Bolesław Taborski oraz przyszły profesor teologii moralnej Jan Jakubczyk.

Reklama

Ponieważ biskup nie mógł przydzielić neoprezbiterom z wrześniowych święceń odgórną decyzją parafii, polecił im tylko szukać sobie „proboszczów dobrej woli”, którzy by ich przyjęli do swych parafii. Ks. Władysław pierwsze miesiące kapłaństwa spędził w rodzinnej wsi i parafii - mieszkał w domu rodziców, codzienne odprawiał Mszę św. dojeżdżając konno do kościoła w Rogach. Pierwszą placówką, przydzieloną księdzu przez władze kościelne, była niedaleko położona Kombornia, przepracował w niej do końca okupacji, łącznie 5 lat i 2 miesiące. Po Komborni, w 1944 r., pracował kilka miesięcy jako wikary w Krościenku. W tym czasie, na skutek toczących się krwawych walk sowiecko-niemieckich w okolicach Krosna i Dukli spalone zostało całe gospodarstwo Aszklarów wraz z ich domem rodzinnym. Ponieważ po tragicznym pożarze rodzina nie mogła sobie poradzić ekonomicznie, tym bardziej, że ojciec, główna podpora rodziny od 1940 r. już nie żył, ks. Władysław dostał od biskupa przemyskiego rok urlopu na zaopiekowanie się najbliższymi. W czerwcu 1945 r. w Państwowym Urzędzie Repatriacyjnym wymienił rodzinną ziemię na 16-hektarowe, nowoczesne poniemieckie gospodarstwo we wsi Łochowo pod Bydgoszczą.

Podjął duszpasterską pracę w parafii Świętej Trójcy w Bydgoszczy, w diecezji gnieźnieńskiej. W latach 1946-48 pełnił obowiązki proboszcza równocześnie w trzech parafiach diecezji chełmińskiej: Rumian, Rybno Pomorskie i Koszelewy. W 1948 r. wrócił do diecezji przemyskiej i podjął trud organizowania nowej parafii w Niechobrzu, gdzie położył podwaliny pod powstanie, znanego dziś, sanktuarium maryjnego. Z Niechobrza przybył do Świlczy, by objąć probostwo po ks. Janie Ramockim. Ks. Władysław zasłużył się jako energiczny gospodarz. Przeprowadził szereg prac inwestycyjnych wokół kościoła i cmentarza. W latach 1981-88 zdołał wybudować kościół filialny pw. św. Józefa w Woliczce.

Ks. prał. Władysław Aszklar przeszedł na emeryturę w roku 1989, w 76. roku życia i 50. roku kapłaństwa. Od tego czasu nieprzerwanie mieszka w Świlczy - wśród parafian. Ukochawszy Świlczę, wybrał ją sobie na ostatni port swojego życia. Tu przyszedł czas na pierwsze zbieranie plonów ciężkiej, duszpasterskiej i gospodarskiej pracy. W 1991 r. ojciec Święty Jan Paweł II mianował ks. Władysława Aszklara prałatem papieskim, z prawem noszenia czerwonego pasa i biretu. Jak sam podkreśla, wśród świlczan czuje się jak w rodzinie.

2013-01-31 14:35

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bez świeckich daleko nie zajdę

Niedziela małopolska 20/2017, str. 7-8

[ TEMATY ]

kapłan

kapłan

Archiwum prywatne

Ks. Zbigniew Kaleciak

Ks. Zbigniew Kaleciak

Pięć lat temu ks. Zbigniew wziął udział w rekolekcjach dla kapłanów w Zembrzycach. Był wtedy proboszczem w parafii św. Jana Kantego w Stryszowie. – Zrozumiałem, że jeśli chcę budować prawdziwą wspólnotę, to bez świeckich daleko nie zajdę. Żyjemy dziś w świecie, w którym wiele rodzin jest słabych, rozbitych. Najbardziej relacje rozbija negatywny wpływ mediów i przymusowa emigracja. Jest tak, że człowiek w kościele słyszy jedno, potem wraca do domu i zaczyna żyć w zupełnie innej rzeczywistości. Wspólnota ma za zadanie zjednoczyć ludzi, żeby doświadczali tego, o czym słyszą w kościele.

Ks. Kaleciak wpadł na pomysł, aby zrobić w Stryszowie kurs Alfa – cykl 10 spotkań, w ramach którego jest wykład, wspólny posiłek i dzielenie się w kilkuosobowej grupie. Do współpracy zaprosił zaangażowanych już w inne posługi parafian, którzy po odpowiednim szkoleniu poprowadzili go sami. – Kurs Alfa to bardzo skuteczna metoda ewangelizacji, dzięki której możemy głosić kerygmat. Odpowiada m.in. na pytania: Czy Bóg mnie kocha? Kim jest Jezus? Co robi Duch Święty? Choć jest to metoda odkryta przez Kościół anglikański, nie głosimy nauk protestanckich. My przekazujemy nauczanie katolickie – mówi ks. Zbigniew Kaleciak. Wyjaśnia: – Najważniejsze w kursie jest przeżycie tego, że Pan Bóg jest Osobą, nie jakąś odległą ideą czy mglistą rzeczywistością. Doświadczenie spotkania z żywym Bogiem, który jest kochający i bliski, powoduje zmianę stosunku do Niego i spraw religii. Już nie przychodzę do kościoła, bo „muszę”, ale bo „chcę”.
CZYTAJ DALEJ

Papież na COP30: pokój, godność człowieka i ochrona stworzenia

2025-11-07 16:16

[ TEMATY ]

Brazylia

szczyt klimatyczny

Papież Leon XIV

COP30

@Vatican Media

Kard. Parolin odczytuje papieskie przesłanie

Kard. Parolin odczytuje papieskie przesłanie

Niech wszyscy uczestnicy COP30 zobowiążą się do ochrony stworzenia, które zostało nam powierzone przez Boga, by budować świat pełen pokoju – napisał Leon XIV w przesłaniu na szczyt klimatyczny w Brazylii. Papież podkreślił, że potrzeba współpracy i multilateralizmu, który koncentruje się na świętości życia, godności każdego człowieka nadanej przez Boga oraz dobru wspólnym.

Ojciec Święty zauważa, że „o ile w tych trudnych czasach uwaga i troska społeczności międzynarodowej wydają się skupiać głównie na konfliktach między narodami, o tyle rośnie również świadomość, że pokój jest zagrożony również przez brak należnego szacunku dla stworzenia, grabież zasobów naturalnych i postępujące pogorszenie jakości życia spowodowane zmianami klimatycznymi”. Wskazując na potrzebę międzynarodowej współpracy, Papież podkreśla, że COP30 musi się stać znakiem nadziei poprzez szacunek dla poglądów innych w zbiorowej próbie znalezienia wspólnego języka i konsensusu.
CZYTAJ DALEJ

To nie są zwyczajne wyroki

2025-11-07 22:22

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Polska w ostatnich latach kilkukrotnie stawała przed poważnymi kryzysami. Większość z nich sprowadzała się do kwestii bezpieczeństwa. Pół roku przed pełnoskalową agresją Rosji na Ukrainę, w naszym kraju przyszło nam zmierzyć się z czymś, czego wcześniej nie znaliśmy. Operacją na wschodniej granicy, ubraną w szaty dużych emocji i manipulacji. Co było głównym celem? Tego nie wiemy na pewno, ale wiemy, że było ich kilka, a wśród nich sprawdzenie naszego wojska, naszych służb i wytrzymałości na presję zewnętrzną i wewnętrzną.

Gdybyśmy tej presji, jako państwo i jako naród nie wytrzymali, w lutym 2022 roku, gdy Putin postanowił zaatakować całą Ukrainę i zdobyć Kijów, my byliśmy w chaosie, poczuciu zagrożenia i nieszczelną granicą z Białorusią, co mogłoby się wiązać ze skupieniem sił gdzie indziej niż powinniśmy, czyli nie na granicy z Ukrainą gdzie przechodzili uciekający przed wojną sąsiedzi uchodźcy, a Mińsk oraz naciskający na Łukaszenkę Putin mieliby większe możliwości naruszania naszego terytorium, a przynajmniej sprawiania poważnych militarnych kłopotów. To tylko kilka potencjalnych skutków, spisany naprędce, bo z pewnością eksperci w tej tematyce byliby wstanie wskazać co najmniej kilka razy tyle.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję